niedziela, 18 kwietnia 2010
W Dolinie Staroleśnej...
Z racji, iż wyprawa ta była utrzymywana w ścisłej tajemnicy dopiero teraz po wielu dniach szczegóły mogą ujrzeć światło dzienne. Pewnego dnia ziemia się zdenerwowała i się rozeszła a z głębin wydobyło się coś co miejscowi nazwali wielką chmurą. Nie było by w tym nic dziwnego, ponieważ nad Podhalem taka wielka chmura czasami wisi i dwa miesiące. Nie mniej ścisłe umysły naukowe postanowiły spotkać się w miejscowości …… i udać się do miejscowości a ściślej mówiąc udać się w pobliskie góry aby zobaczyć na własne oczy i zbadać to niesamowite zjawisko. I tak Szwed profesor Piterson jego urocza asystentka Niemka Katharine oraz znany hiszpański matador Manfredos da Silwa udali się na zbocze góry z której ponoć widać wszystko. Niestety nie doszli na sam wierzchołek bo i góra się wkur…. i zlazło z niej coś tak niesamowitego, że ścisłe umysły gdyby zobaczyły to na własne oczy chyłkiem posrały by się w galoty a Katharine w stringi. Nie mniej wyprawa się udała. O następnej niedługo poinformuje nasz szef z Instytutu Wulkanologii i Sejsmologii na Filipinach.
Ps. Pozdrawiam i dziękuję.
Więcej zdjęć na www.manfred.com.pl
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo ładny i czytelny blog.Pozdrawiam i zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuń